Za 10 dni wracam do domu, do rodziny. Nie widzieli mnie juz 2 miesiące i chce być jak najchudsza żeby się o mnie martwili. Udałoby mi się odchudzić do 58 gdyby nie to że obżerałam się cały weekend. Teraz mam plan przez te 10 dni jeść tylko zupkę którą robię sobie sama i są w niej tylko warzywa i przyprawa maggi, no i przez te 10 dni ćwiczyć aerobik po 1,5 godziny dziennie. Może jednak zejdę poniżej 60kg, tak bardzo bym tego chciała. Byłam na SGD i wytrzymałam 13 dni po czym się nawpierdalałam wszystkiego co idzie ale ludzie już zauważyli efekty, zupa nie ma kalorii prawie wcale, więc z SGD na razie kończę, ale będę jeść bardzo mało kalorii. Zawsze w weekendy się nażrę wszystkiego co wpadnie mi w ręce a później muszę to zrzucać od nowa. Jestem głupią dziewczynką, grubą, spasioną, niedoskonałą dziewczynką, która będzie leżeć teraz, bo nie ma na nic energii. Będzie jej gorąco i będzie marudzić jakby to była czyjaś wina że ona się obżarła. Dobra zaraz gotuje sobie zupę, nie będę robić żadnych zakupów prócz warzyw przez te 10 dni. Tylko woda, zupa i mnóstwo ćwiczeń!!! Będę się znowu ważyć 30 razy dziennie i jak nie będę chudnąć pół kilo dziennie to będę ćwiczyć 3 godziny zamiast 1,5. To tylko 10 dni, nic mi nie będzie przez 10 dni. Wytrzymam, bo jestem upartą dziewczynką, a w domu muszą się mną opiekować. Nigdy więcej nie będę pieprzonym wielorybem który nie potrzebuje zainteresowania. Ja potrzebuje uwagi, troski, chudymi dziewczynkami każdy się opiekuje. Wielkimi babiskami niestety nikt. Będę pisać pisać i jeszcze raz pisać. Zamieszczać i edytować wpisy. To się musi udać, po prostu musi. Od teraz, przez 10 dni.
MojaPerfekcja
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
sobota, 2 sierpnia 2014
Jestem tu, bo jestem niedoskonała. Mój wygląd, mój charakter, moje życie.. Wszystko to jest niewystarczająco dobre. Mam zakrzywiony obraz rzeczywistości.. Całe życie myślałam że jestem ładna bo mam długie blond włosy. Gówno prawda... Zawsze byłam tylko zwykłym spaślakiem i wieśniarą. Wielką babą, potworem, ohydą. Schudłam niedawno 25kg i dopiero teraz widzę jaka byłam beznadziejna i brzydka. Nadal jestem niedoskonała. Za gruba, za brzydka, źle ubrana, za głupia, za prymitywna żeby móc być kochana. W dodatku wszystkich zawodzę. Nie jestem wystarczająco dobra, wciąż nie aż tak dobra żeby ktoś był ze mnie zadowolony. To tak tytułem wstępu, a blog będzie o tym jak z grubego obleśnego żałosnego ogra staje się delikatną eteryczną małą biedną dziewczynką z ambicjami większymi niż jej wychudzone oczy.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)